Chodziłam do prestiżowej szkoły muzycznej o nazwie " Studio On Beat " i byłam w niej drugi rok. Wszyscy uczniowie którzy tam chodzą uczą się nowych choreografii u nauczyciela Gregoria. Jest ostry i wymagający. Poprawiamy swój śpiew na zajęciach u Angie ( Angeles ). Uczniowie chyba najbardziej ją lubią. Uczymy się muzyki najczęściej klasycznej u Beto, który jest troche zakręcony.
Zacznę moją opowieść od tego, że czekałam w sali na Pablo, który jest dyrektorem Studia razem z innymi uczniami. Wszyscy już się zjawili, a Pablo miał nam powiedzieć jakąś ważną wiadomość. Był wtedy styczeń i pierwszy dzień szkoły po feriach świątecznych. Po niedługiej chwili oczekiwania pojawił się dyrektor i zaczął :
- Witajcie ! Zrobimy u nas w szkole imprezę karnawałową. - Wszyscy zaczęli ze sobą rozmawiać na ten temat i w klasie zrobiło się głośno. Gdy Pablo wszystkich uciszył zaczął mówić dalej - Przygotowałem losy na których jest napisane za kogo macie się przebrać. Dziewczyny losują oddzielnie i chłopcy też, aby jedna z dziewczyn miała taki sam temat stroju co jeden z chłopaków, a na końcu każdy z tą osobą będzie musiał zatańczyć.
Zaczęliśmy losowa. Ja wylosowałam kartkę z napisem :
" Łuczniczka "
Pomyślałam wtedy " ciekawe kto będzie łucznikiem. Tego dowiem się za tydzień " Reszta lekcji w szkole upłynęła mi szybko i miło nie licząc codziennego narzekania Lu.
Następny dzień :
Za pół godziny miałam mieć lekcje z Angie. Spacerowałam wtedy parkiem i zauważyłam w oddali Violette i jej paczke. Zaczęłam wtedy rozmyślać " Oni mają fajnie. Mają przyjaciół, śmieją się, rozmawiają, pomagają sobie nawzajem i wszystko robią razem "
- Naty ! Ludmi chce wody ! - z zamyślenia wyrwała mnie Ludmiła. Nawet nie zauważyłam, gdy znalazłam się w Studiu.
- Tak już ide. - Odpowiedziałam.
Byłam już blisko małego sklepiku i zaczęłam otwierać torebkę, aby wyjąć portfel. Nie patrząc gdzie idę wpadłam a kogoś i upuściłam portfel. Od razu sie po niego schyliłam i nawet nie zerknęłam kto to. Podczas podnoszenia przedmiotu rzekłam do osoby :
- Bardzo przepraszam, to ja na ciebie wpadłam.
- Nic się nie stało Naty - gdy usłyszałam ten głos już wiedziałam kto to. Szybko chciałam sie dowiedzieć czy mam rację i podniosłam wzrok. Miałam racje to był MAXI ! - za kogo masz się przebrać na imprezę ? - zadał mi pytanie.
- Yyyy... - zawstydziłam się , bo przecież rozmawiam z chłopakiem, który mi się podoba, ale zdobyłam się na odwagę by odpowiedzieć - Zobaczysz na imprezie.
- Aha, ok ! - Po chwili poczułam się pewniej i tym razem ja zadałam pytanie :
- Gdzie idziesz Maxi ?
- Do Resto, Fran mi kazała tam przyjść a ty?
- Ja ? To co zwykle ide po wode dla Ludmi.
- Po co to robisz ? Jesteś jej tylko służącą. Nie zasługujesz na takie traktownie.
- Musze iść Maxi ! - nie chciałam o tym mówić, szybko sie pożegnałam i zaczęłam iść w strone sklepu. Usłyszałam tylko jak powiedział " Pa, Naty", był to ton zrezygnowany i smutny.
Po kupnie wody zaczęłam wracać w stronę Studia. Gdy dotarłam szybko znalazłam Ludmi :
- Proszę Ludmiła ! - podałam jej butelke.
- Naty ! Co tak długo !?
- Przepraszam, ale była kolejka - skłamałam, aby nie mówić o spotkaniu z Maxim. Ona tylko przewróciła oczami.
------------------------------
W kolejnej części :
1. Naty będzie rozmawiać z siostrą.
2. Nadejdzie dzień imprezy.
3. Naty podsłucha rozmowe Camili, Fran i Maxiego.
Fajny rozdział
OdpowiedzUsuńNaty zakochana w Maxim. AAAAAAAAAAAAAAA
Czekam na 2 rozdział
Ojej ale to Sweeeet ;) Czekam na next :DDDDD
OdpowiedzUsuń