niedziela, 30 marca 2014

Rozdział 4 1/2

                                                               Dzień randki :
       Byliśmy już w kinie na komedii romantycznej i nagle Maxi w jednym z pięknych momentów filmu chciał... chciał... chciał... mnie pocałować ! Ja nigdy się nie całowałam ! Teraz wydaje mi się to dziwne bo wtedy zwiałam. Dosłownie, a skoro byliśmy w kinie to nie miałam gdzie uciec i pozostała tylko łazienka. Nikogo w niej nie było. Nie wiedziałam czy wrócić na film czy zostać i poczekać, aż się skończy. Niespodziewanie weszła Francesca :
- Naty, co się stało, czemu uciekłaś ?
- Nie ważne, a dlaczego tu przyszłaś ?
- Bo się przyjaźnimy ;) Uciekłaś a ja nie mogłam cię tak zostawić.
- Przy-jaźnimy ? Jak to ? Dopiero co byłyśmy wrogami.
- Wrogami to byłyśmy przez Ludmiłe. Cała nasza paczka cię lubi, ale ty wybrałaś wiesz kogo.
- Naprawdę mnie lubicie ?
- Oczywiście ! Jeśli skończysz przyjaźń z niż możesz przyjaźnić się z nami :).
- Bardzo bym chciała, mogę ci coś wyznać Fran ?
- Pewnie.
- Wiesz, wyda ci się to dziwne, ale ja nigdy się nie całowałam, a w tym kinie Maxi właśnie chciał no wiesz.
- Ahaaa... To wszystko jasne. Dobra Nat film się skończył chodźmy do chłopaków, aby nie musieli długo na nas czekać.
- Ok.
                                                         Kilka minut później :
                                                            Spacer do domu :
       Dom Marco znajdował się niedaleko, Francesci nawet dalej od mojego, a ja mieszkam najdalej ze wszystkich moich znajomych. Marco chciał odprowadzić Fran do domu, ale ona mu powiedziała, że nie musi tego robić. Jednak Marco nalegał, lecz w końcu wyszło na to, że Francesca go przekonała i poszedł do domu. Więc zostałam ja Fran i Maxi, a kolejny dom należał do niego. No i była kolejna rozmowa taka jak była z Francescą i Marco, ale dotyczyła mnie i Maxiego. Zakończyła się tak samo jak tamta i chłopak poszedł do domu. Szłam z Francescą w kierunku mojego domu i nagle usłyszałam jakiś dziwny hałas... Pomyślałam, że to może jakieś zwierze, ale to jak się potem okazało nie było zwierze...
       Nagle poczułam ogromny ból od uderzenia w głowe. 
- Nat ! - krzyknęła Fran a za nią ujrzałam jakiegoś mężczyzne.
- Fran uważaj ! - odkrzyknęłam jej, chciała się odwrócić, ale nie zdążyła i ten facet walnął ją w głowe. Chciałam się obrócić, uciec i zawiadomić pomoc, ale gdy się odwróciłam ujrzałam drugiego mężczyzne i nie dane mi było coś zrobić bo zostałam uderzona ponownie.
- Naty, nie ! - krzyknęła Francesca, którą trzymali tak, aby nie mogła mi pomóc i domyślałam się że kiedy skończą ze mną, zaczną ją bić jak mnie. Po chwili dostałam kolejne uderzenie w brzuch o wiele mocniejsze niż poprzednie od którego upadłam na ziemię i nie miałam siły wstać. Potem kopnęli mnie w głowe , a z tak wielkiego bólu od wszystkich uderzeń zemdlałam, ale za nim to się stało zdążyłam po cichu do siebie wypowiedzieć imię " Maxi..."
--------------------------------------------------------------

W kolejnej części :
1. Naty i Fran po tym wydarzeniu zostają porwane.
2. Reszta to sekret bo bedziecie znać zakończenie ;)
 
 

niedziela, 16 marca 2014

DZIĘKUJĘ ZA 500 WYŚWIETLEŃ !

a także za każdy komentarz :)

Rozdział 3 " Rozpoczęcie związku "

               Usłyszałam tylko tyle, nie chciałam więcej wiedzieć, te słowa zupełnie mi wystarczały. Nie wiedziałam co robić, wstydziłam się teraz podejść, a tak stać też nie mogłam. W końcu zdecydowałam się na ucieczke, szybko wybiegłam z sali i byłam już prawie przy wyjściu ze Studia.
- Naty ! - usłyszałam, że ktoś mnie woła, zatrzymałam się, a potem odwróciłam, stała tam Maxi - Dokąd to ? - dodał.
- Yyy... no eee... do domu ? - byłam zawstydzona dopiero co usłyszałam co on o mnie myśli i chciałam to przemyśleć, ale los jak widać nie dał mi szansy.
- Naty, co jest ?
- No eee... słyszałam jak ty ... mówiłeś do Cami i Fran, że... się we mnie...
- Aha, czyli już wiesz... - przerwał mi i wydawał się smutny. Pewnie chciał, abym się tego dowiedziała w inny sposób.
-Tak, ale widzisz ja...
- Naty ! - przerwała mi Ludmiła, która nagle wyszła zza rogu - Pablo zgodził się, żebym teraz zaśpiewała na scenie, ale dodał, że mam śpiewać z kimś, więc choć Naty ! Zaśpiewamy Peligrosamente Bellas.
- Oczywiście, ale widzisz Lu ja musze...
- Idziemy natychmiast ! Rozumiesz ?
- Tak.
                 Szybko za nią poszłam i niebawem byliśmy już na scenie. Przez całą piosenkę patrzałam na Maxiego. Gdy się skończyła jak najszybciej poszłam do niego.
- Maxi ! Wtedy gdy rozmawialiśmy i Ludmiła nam przerwała miałam ci powiedzieć, że... ja też jestem w tobie zakochana. - Ja nie wierze ! Powiedziałam mu to ! 
- Naprawdę ?
- Jak najbardziej !
- Nie okłamujesz mnie ? 
- Nie ! 
- Więc Naty czy będziesz moją...
- Dziewczyną ? Tak ! Tak ! Tak ! - Nagle nie wiadomo skąd zjawiła się Francesca i Marco.
- Wszystko słyszałam i Marco też ! No to co ? Idziemy na podwójną randkę ?
- Yyy... Ok ! - odpowiedziałam, a Maxi także się zgodził. 
                  Opracowaliśmy plan randki, a wyglądał tak. Mieliśmy się spotkać przy starej fontannie i razem iść do kina o 20:00.  Potem wrócić do domu spacerkiem.
                  Reszta imprezy minęła fajnie, ale nie mogłam tańczyć z Maxim za bardzo się bałam, że Ludmi to zobaczy.

W kolejnej części :
1. Tym razem nie zdradzę ;), ale kolejny rozdział będzie albo długi albo będzie miał 2 części.

PS naprawde naprawde naprawde przepraszam że tak długo nie było rozdziału sorry sorry sorry